czwartek, 20 grudnia 2012

Jako mieszkaniec Krakowa jestem zmuszony do podzielenia się z wami spostrzeżeniami na temat życia w jakże pięknym i zatrutym mieście jakim jest nasz gród Kraka.

Odkąd pamiętam uwielbiałem biegać. Pomimo zerwanego więzadła z pomocą ortezy(usztywniacza) kolanowej nie sprawiało mi to większych trudności zdrowotnych. Jednak jak wszystko w życiu  z czasem to co przyjemne może stać się uciążliwe, a nawet być przyczyną problemów zdrowotnych.

Niestety od kilku lat stan powietrza w Krakowie zwłaszcza w okresie grzewczym ulega ciagłemu pogorszeniu. Obecnie powietrze nad naszym cudownym miastem przekracza wszystkie dopuszczalne normy. Sytuacja jest tak dramatyczna, iż bijemy na głowę większość miast z produkcyjnych regionów Polski.
Doszliśmy do sytuacji w której kawały o podłączaniu ludzi do rury wydechowej opowiada się o mieszkańcach Krakowa.

Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy ? Głównym winowajcą odpowiadającym za zatruwanie naszego otoczenia eterycznego są sami mieszkańcy, którzy zasilają piece wszelkiej maści tworzywami sztucznymi, mając w nosie(dosłownie i w przenośni) dobro wpsólne jakim jest czyste powietrze. Sytuacji nie poprawia fakt stale zwiększającej się liczny samochodów oraz duża ilość cmentarzy rozlokowana na małym terenie.

Tak więc Krakowianie, zapomnijcie o zdrowym trybie życia w tym mieście bo sytuacja będzie jedynie się pogarszać. Biegaczom życzę odporności układu oddechowego podczas joggingu, bo na pewno w tym przypadku okreslenie "sport to zdrowie" ma odwrotne znacznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz