Jeden narzekał na jakość materiałów budowlanych inny na budowniczych sprzed 40 lat. Mieli jednak, jedną wspólną cechę: "byli partaczami.
Udało mi się w końcu znaleźć człowieka "z polecenia", który ma dość ciekawe i bogate portfolio. Oczywiście cena "dla znajomego" prawie zwaliła mnie z nóg, ale cóż pomyślałem, fachowiec to fachowiec -oszczędzę na materiałach :)
Uzyskawszy pokaźną listę niezbędną nowemu fachowcowi udałem się do mojego znajomego, który prowadzi sklep z materiałami budowlanymi rzut beretem od Krakowa. (Sklep pod adresem htttp://twojdom24.pl )
Szybko udało nam się skompletować potrzebne materiały i udałem się do mojego łazienkowca.
Gość nie próżnował, w kilka godzin przygotował sobie miejsce pracy, plan oraz kosztorys.
Ani się obejrzałem, jak przebiegły skurczybyk uwinął się z całą robotą. W konsekwencji za całość zapłaciłem mniej niż za poprzednich partaczy z łapanki.