wtorek, 23 września 2014

Materiały budowlane

Codziennie wchodząc do łazienki patrzę na spartaczoną robotę kolejnych nieudaczników od remontów. 

Jeden narzekał na jakość materiałów budowlanych inny na budowniczych sprzed 40 lat. Mieli jednak, jedną wspólną cechę: "byli partaczami. 

Udało mi się w końcu znaleźć człowieka "z polecenia", który ma dość ciekawe i bogate portfolio. Oczywiście cena "dla znajomego" prawie zwaliła mnie z nóg, ale cóż pomyślałem, fachowiec to fachowiec -oszczędzę na materiałach :)

Uzyskawszy pokaźną listę niezbędną nowemu fachowcowi udałem się do mojego znajomego, który prowadzi sklep z materiałami budowlanymi rzut beretem od Krakowa. (Sklep pod adresem htttp://twojdom24.pl )

Szybko udało nam się skompletować potrzebne materiały i udałem się do mojego łazienkowca.
Gość nie próżnował, w kilka godzin przygotował sobie miejsce pracy, plan oraz kosztorys. 

Ani się obejrzałem, jak przebiegły skurczybyk uwinął się z całą robotą. W konsekwencji za całość zapłaciłem mniej niż za poprzednich partaczy z łapanki. 

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Kosze wiklinowe i maty do łazienki




Ciągle wylewająca wanna

Mieszkam w starym budownictwie z przełomu lat 60-tych w Krakowie. Patrząc jak mieszkają moi znajomi w nowo wybudowanych blokach znajduje przy porównaniu obu konstrukcji wiele plusów.

Jednak jest również sporo minusów, a szczególnie upierdliwym mankamentem są kratki odpływowe w łazienkach pod wannami. Rezultatem jest ciągłe zalewanie(mimo wolnego spuszczania wody oraz stosowania różnej maści zatyczek) łazienki.

Dywaniki w łazience

Przerabiałem już wszelkiej maści dywaniki, plastikowe kratki łazienkowe i w moim przypadku nie mają one racji bytu. Po zalani ciężko się suszą albo są wybitnie śliskie i nieporęczne  w małej łazience.

Mata bambusowa do łazienki

W wyniku poszukiwania wielu różnych materiałów na płytki do ciągle zalewanej łazienki znalazłem taki oto produkt
Można go nabyć i wiele innych akcesoriów łazienkowych w sklepie internetowym z koszami wiklinowymi http://adwert.pl 

Mata jest w miarę giętka, łatwo ją wyjąć i zwinąć przez wąskie drzwi, do tego bardzo szybko się suszy i nie nabiera wilgoci. Stopy na mokrej macie trzymają się pewnie, mata nie ryzuje płytek - no chyba że macie w domu kamienie albo piasek, ale na to żadna mata nie pomoże. 
Znalazłem w tym sklepie jeszcze idealne dużo lepsze niż tekturowe wersje, a do tego wkłady są tańsze niż wersja z kartonowym pudełkiem. 


wtorek, 9 kwietnia 2013

Ach te serwisy komputerowe

Normalnie nie mogę, ten wpis będzie reklamą. Dlaczego ? - Bo, nie życzę wam takiej krucjaty z g..o wartym laptopem po serwisach komputerowych w Krakowie.

Mam starego lapka, jakiś tam Acer (tak Acer sh1t crap itd. ale ten ma z 5-6 lat i działał bez zarzutów). Chodzą na nim filmy, działa Office, Firefox, mnie wystarcza.

Od jakiegoś czasu zaczął mi sie okrutnie wieszać, co chwila freeze ekranu i nic tylko wyjęcie baterii pomagało. Co najlepsze jak go nie dotykałem to nic się nie działo. Ruszyłem więc do serwisów komputerowych w pięknym mieście Kraków.

Od razu powiem, że przyczyną były jakieś kulki pod kartą graficzną, które przestały stykać, taką diagnozę usłyszałem w miejscu, które chcę wam polecić, a znajdziecie je pod linkiem serwis komputerowy w Krakowie. W podanym i jeszcze jednym serwisie z 5 podano mi właściwą diagnozę "od ręki" , z tym że w tym serwisie odradzono mi usługę reballingu (chyba chodzi o przeltuowanie tych kulek albo coś) z  uwagi na awaryjność tego typu usługi i stosunkowo duży koszt.
Chłopaki na szczęście znalazły płytę do tego modelu poprzez popularny serwis aukcyjny w kwocie poniżej 100zł i z wymianą zamknąłem się w 250zł, co było kwotą niższą niż usługi reballingu proponowane przez inną firmę.

Co ciekawe płyta była nowa i mam dodatkowo gwarancję i na płytę i na usługę montażową. Laptop działa jak złoto i dostał nowe życie.

Z tego co mówili to fart jak ch. że akurat ktoś te płyty wyprzedawał, ale wy też może będziecie mieli podobne szczęście i uda wam się uniknąć feralnych usług o znikomej gwarancji działania

Pozdrawiam

środa, 16 stycznia 2013

Nauka pływania w 2 miesiące ?

Tak się życie jakoś ułożyło, że nigdy specjalnie z rodzicami, ani później z przyjaciółmi czy też znajomymi nie jeździłem nad wodę bądź na basen, Jeśli już się zdarzyło to udawało mi się unosić na wodzie "pływając żabką". Cudzysłów użyłem celowo, gdyż nie miało to wiele wspólnego z popularną techniką klasyczną. Moja żabka nigdy nie zanurzała się pod wodę do tego dość szybko męczyła się po kilku metrach.  Śmiało więc mogę powiedzieć, że pływać nie potrafiłem, a jedynie pozostawać niezatopiony przez krótki okres w  wodzie.

I tak w wieku 31 lat dochodzę do sedna mojej historii i tego wpisu. Znajomy od dłuższego czasu próbował wyciągnąć mnie na basen. Sytuacja była o tyle kusząca, że na terenie obiektu znajdowało się Jakuzzi oraz Sauna  z beczką, z których miałem naprawdę szczerą ochotę skorzystać. Cierniem w stopie był jednak sam basen i skrywany przeze mnie fakt przed znajomym iż pływak ze mnie żaden.

Pokusa była jednak silniejsza i udało się w końcu dotrzeć na miejsce. Oczywiście pomijam fakt totalnego nieprzygotowania typu brak czepka/klapek, który wynikał z mojego "nieobycia" w tego typu ośrodkach. Na szczęście na miejscu można było dokonać zakupu w stosunkowo "niedrogiej" cenie (jakieś 300% normalnej ceny - CHORE). Przygotowany przystąpiłem do pokonania gigantycznego odcinka 25m stylem pseudo-żabkowym z głową ponad wodą. Czułem się okropnie, wyprzedzały mnie stare baby i dzieciaki, a co lepsi pływacy to mnie połykali. Samo jednak pływanie było bardzo przyjemne poza faktem iż miałem szorty i przy żabce blokowało mi nogi :P

Kiedy wróciłem do domu, postanowiłem oglądnąć trochę filmów instruktażowych na Youtube, żeby przynajmniej spróbować naśladować jakiś styl pływacki. Oczywiście na forach większość komentarzy dotyczących samotnej nauki pływania nastawiała mnie dość pesymistycznie. Jako iż popularna żabka utrzymywała mnie na wodzie, postanowiłem pójść po najmniejszej linii oporu.

I tu wrzucę wam 2 filmiki, które sprawiły iż załapałem OD RAZU bez żadnych desek oraz instruktorów o co biega:



 
W mojej opinii naprawdę nic więcej nie potrzeba, żeby nauczyć się poprawnie pływać żabką od 0. Jeśli chodzi o film instruktażowy numer 1, to autor posiada również filmy z innych stylów. 
Najważniejsza sprawa to MYŚLENIE, kiedy przestałem tylko naśladować i uruchomiłem mózg, zacząłem pewne rzeczy robić instynktownie. Np przy pociągnięciu ramion już uginałem nogi, przez co traciłem opływowość i siłę napędową, a do tego nogi często uderzały ponad taflą wody - OGÓLNIE MĘCZARNIA. 

Obecnie żabką według znajomych i ratowników pływam jak stary wyga, kraulem brak mi koordynacji ruchowo oddechowej oraz odpowiedniej pracy nóg, staram się uczyć delfina, ale to już ciężki orzech :P 

PŁYWAĆ MOŻNA SIĘ NAUCZYĆ W KAŻDYM WIEKU, ODROBINA WIARY, SAMOZAPARCIA I WIEDZY W ZUPEŁNOŚCI WSYTARCZA

Pozdrawiam

czwartek, 20 grudnia 2012

Jako mieszkaniec Krakowa jestem zmuszony do podzielenia się z wami spostrzeżeniami na temat życia w jakże pięknym i zatrutym mieście jakim jest nasz gród Kraka.

Odkąd pamiętam uwielbiałem biegać. Pomimo zerwanego więzadła z pomocą ortezy(usztywniacza) kolanowej nie sprawiało mi to większych trudności zdrowotnych. Jednak jak wszystko w życiu  z czasem to co przyjemne może stać się uciążliwe, a nawet być przyczyną problemów zdrowotnych.

Niestety od kilku lat stan powietrza w Krakowie zwłaszcza w okresie grzewczym ulega ciagłemu pogorszeniu. Obecnie powietrze nad naszym cudownym miastem przekracza wszystkie dopuszczalne normy. Sytuacja jest tak dramatyczna, iż bijemy na głowę większość miast z produkcyjnych regionów Polski.
Doszliśmy do sytuacji w której kawały o podłączaniu ludzi do rury wydechowej opowiada się o mieszkańcach Krakowa.

Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy ? Głównym winowajcą odpowiadającym za zatruwanie naszego otoczenia eterycznego są sami mieszkańcy, którzy zasilają piece wszelkiej maści tworzywami sztucznymi, mając w nosie(dosłownie i w przenośni) dobro wpsólne jakim jest czyste powietrze. Sytuacji nie poprawia fakt stale zwiększającej się liczny samochodów oraz duża ilość cmentarzy rozlokowana na małym terenie.

Tak więc Krakowianie, zapomnijcie o zdrowym trybie życia w tym mieście bo sytuacja będzie jedynie się pogarszać. Biegaczom życzę odporności układu oddechowego podczas joggingu, bo na pewno w tym przypadku okreslenie "sport to zdrowie" ma odwrotne znacznie.